Proces nauki w branży IT

Żeby nadążyć za standardami w branży IT należy poświęcić sporo czasu. Przyjmijmy standardową drogę Web developera. Początkowo cały proces wydaje się łatwy – wystarczy zacząć od HTML – liczba znaczników w końcu jest skończona i nie ma ich tak wiele. Później jest kolejny schodek. W przypadku CSS zaczyna się prawdziwa zabawa. Ilość kombinacji znaczników na pojedynczej stronie jest nieskończona. I chociaż mamy oko do grafiki, to jednak odpowiednia kolorystyka na stronie jakoś cały czas nie chce być spójna. Zaczynamy rozglądać się za kolejnymi rozwiązaniami – za poszukiwaniami przemawia również fakt nie intuicyjnego pozycjonowania elementów na stronie. W poszukiwaniu odpowiedniej siatki i kolorystyki zwykle trafiamy na bootstrapa.

 

Kiedy nasze portale wreszcie zaczynają być spójne i estetyczne coraz bardziej irytuje nas fakt, że nie wiemy co kryje się za kolejnymi kopiowanymi linijkami kodu na stronie i zaczynamy naszą przygodę z programowaniem. Zwykle jest to kierunek JS lub PHP. Najczęściej zaczynamy stopować naszą naukę, gdy wiemy już jak ożywić formularz na naszej stronie oraz zastosować kluczowe efekty na stronie. W międzyczasie zaczynamy również rozumieć jak funkcjonują bazy danych, ale wtedy proces nauki znacznie zwalnia. W momencie spowolnienia zaczynamy poszukiwać prostszych rozwiązań. Zwykle trafiamy na WordPressa – tutaj szeroki wachlarz poznanych technologii pozwala nam na sprawne modyfikacje szablonów i wtyczek. Zaczynamy przyspieszać w tworzeniu, zwalniamy w zakresie „konkretnego” kodu. Mija trochę czasu i zaczynamy dostrzegać niedoskonałości systemu. Luki w bezpieczeństwie, luki we wtyczkach, dziwne rozwiązania, które byśmy chętnie przeprojektowali.

 

Jaki jest kolejny krok? Znając proces projektowania i tworzenia zaczynamy szukać kolejnych technologii. Trafiamy na SEO, które sprawia, że musimy przeprojektować większość stworzonych wcześniej stron. Trafiamy na różnego rodzaju Framework, których ilość zaczyna nas przytłaczać.

 

Ścieżka rozwoju w branży IT nie kończy się nigdy. Stąd wiele osób w branży narzeka na wypalenie – jest tak dużo technologii, że koniec końców trzeba skoncentrować się na jednej z gałęzi. Samo pojęcie „Web developer” zaczyna być zbyt rozmyte. Specjalizacja jest jedynym ratunkiem dla naszych serc i umysłów 🙂